Dyskryminacja i jej aspekt jest szeroko dyskutowana. Nawet jeśli o niej nie słyszeliście, to pewnie jej doświadczyliście. Postrzegana jest zdecydowanie negatywnie i w większości przypadków, chcemy jej przeciwdziałać. Jest to różne traktowanie, ze względu na cechy, jakie ta osoba posiada. Każda może zostać wybrana do tej zabawy, a że lubimy etykietkować i oceniać z góry lista jest długa (i ciągle się poszerza).
Równość (niepełnosprawnych) opisywana jest w wielu dokumentach prawnych (problem porusza m.in. Konstytucja RP, Karta Praw podstawowych Uni Europejskiej, Karta Praw Osób Niepełnosprawnych). Jej brak opisywany jest jako subiektywne odczucie osoby dyskryminowanej i obiektywne odczucie ogółu. “Coś jest nie tak” – stwierdzają wszyscy.
Dyskryminacją niepełnosprawnych może być wykluczenie z życia społecznego (brak możliwości korzystania z zasobów miasta), ograniczenie dostępu do informacji (brak alternatywnych formatów), trudność w znalezieniu pracy, bariery architektoniczne czy niedostosowana opieka medyczna.
“Sio, sio” – aby niepełnosprawnych (szczególnie ataksyjnych), skądś wygonić, wysilać się za bardzo nie trzeba, architektura załatwia sprawę. “Bardzo mi przykro, ale nie wejdziesz”.
Zanim jednak zaczniemy wrzeszczeć, że dyskryminują, podejdźmy do wszystkiego rozważnie i rozsądnie. Ważne są chęci szczególnie gdy nie ma możliwości (a w większości przypadków ich nie ma). Nie posiadanie (bądź posiadanie), może być cechą, a nie dyskryminacją. Pamiętaj o nas i już, razem coś wymyślimy.
By stworzyć społeczeństwo, które funkcjonuje na zasadzie równości wprowadzono “dyskryminację pozytywną”, która ma za zadanie wyrównanie szans danej grupy osób poprzez konkretne, czasowe rozwiązanie. Jest to metoda zapewnienia uznania dla grup, które w przeszłości były dyskryminowane.
Koncepcja ta realizowana jest w różny sposób i mimo tego, iż w założeniu ma być pozytywna, raczej się jej tak nie odczuwa. Role się zamieniają i teraz przywileje ma ktoś inny, nieustająca próba równania. Gdy jeden się zbliża, drugi się oddala. Balans przede wszystkim, ale chyba tylko w założeniu.
Chcemy dobrze, ale ludzkiej natury nie zmienisz. Korzystający z przywilejów jest znów dyskryminowany, co się zmieniło? Słupek w raporcie, a firma jest teraz “diversity”. Korzystających z pomocy uznaje się za mniej kompetentnych i zdolnych, obniżając ich poczucie samodzielności i wartości.
Faworyzowanie jakiejkolwiek osoby czy grupy z powodu dyskryminacji (nawet pozytywnej), prowadzi do poczucia niesprawiedliwości i frustracji WSZYSTKICH. Programy rekrutacyjne na podstawie kryteriów równościowych, preferencyjna polityka zatrudnienia, preferencje przy przyjęciu na studia, ograniczone wsparcie finansowe, edukacja czy pomoc społeczna.
Wprowadzenie systemu kvot (ustalenie minimalnych wymagań, co do reprezentacji danej grupy w organizacji).
Szanujmy różnorodność (tyle wystarczy, nie musisz po stopach całować).