Zacznij Spać Z Pluszowym Misiem…

Jest wysoki, ma 35 cm. Ubrany jest w czerwony sweter w białe paski i fioletowy szalik. Ma beżowe ciałko, brązowe długie uszy i cienki ogon. 

Jamnik. Towarzysz mego snu.

Wcześniej był to kremowy królik z długimi uszami i mięciutkim futerkiem, jednak zmienił swoją rolę. Pochłaniał moje łzy, przyjmował silne ciosy i słowa, wysłuchiwał i radził jak moi terapeuci (a koszt jednorazowy), mimo że z nim śpię, wypełniony jest smutkiem. Obecny w moim życiu będzie, jednak w innej formie.

Zaczyna się w dzieciństwie gdzie obiekt przejściowy (z ang. transitional object/attachment object/comfort object) pomaga nam rozdzielić się z mamą. Kontynuujemy więc to, co dostaliśmy, nasza pamiątka przenosi nad do tego ukochanego miejsca i czasu. I tak jak u niektórych jest to mięciutki pluszak czy bambusowa pieluszka, tak mój brat ulubił sobie stary, zużyty, dziurawy, śmierdzący smoczek… Bez wąchania którego, zasnąć nie mógł.

Moją pamiątką jest natomiast jamnik, “Sonia”, obecna w dzieciństwie. Ukochany pies, który uwielbiał leżeć ze mną pod kołderką. Jej wspomnienie jest pełne miłości, ciepła, komfortu. Wracam do dzieciństwa, tuląc nas do snu.

Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, do spania z pluszakiem przyznaje się, aż 40% dorosłych, więc aż tak bardzo nie powinno to dziwić. Ponadto wielu z nas zasypiając, wtula się w poduszkę czy kołdrę. Komfort zapewnia wiele, nawet słowo czy piosenka.

Spanie z wypchanym  zwierzątkiem, nie było obecne w moim życiu od zawsze. Pod kołderką znalazł się jakiś rok temu, pomagając mi poskładać moje roztrzaskane życie. Ma cudowne właściwości terapeutyczne, więc zostanie ze mną długo. Razem! 

Obecność ukochanego pluszaka pomaga nam się odprężyć i zrelaksować, przytulanie i tulenie (nie tylko do pluszaka!), obniża stres, ciśnienie krwi i bicie serca. Pomaga nam z poczuciem bezpieczeństwa, zachęca mózg do wydzielania hormonów szczęścia. Ponadto ciepłe i miękkie zwierzątko swoim towarzystwem pomaga nam walczyć z samotnością w nocy i poczuciem samotności i izolacji w ogóle. 

Nie jest to, ani lek na traumę, ani jego objaw. Niech ta współpraca jedynie, nie osłabia naszej zdolności do normalnego funkcjonowania i wspiera, a nie zastępuje i wypełnia lukę, która powinna być zapełniona, czymś innym. 

 Choć z drugiej strony, kim jestem, kwestionować to, co cię uszczęśliwia?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *