Zapewne by nie pomógł, a uruchomił gapiostwo i nadopiekuńczość. Bądź też obojętność, lecz to się pokrywa z obecnym stanem.
Jestem za wolna dla obecnego świata i nie mam tu na myśli wąchania kwiatków i łapania motyli. Tempo naszego życia jest coraz szybsze, co zrobisz z tym 30 sekundami zaoszczędzonymi przy wbieganiu po ruchomych schodach? Zaraz się dowiem, że 5 minut tu, 10 minut tam i już mam 30 minut! A potem je stracisz, stojąc na czerwonym…
Istny festiwal prędkości — tak — wzmagam irytację, choć nie chcę. Jest nam (niepełnosprawnym), tylko trochę smutno, bo próbujemy funkcjonować w tym trudnym dla nas społeczeństwie, a i tak obrywamy… O to, co dostaliśmy, nikt z nas nie prosił.
Komunikacja miejska (ZTM Warszawa), jest obecnie moim głównym środkiem transportu, korzystać z niej muszę, choć bardzo nie chce! Koszmar!
Zmagania zaczynają się po podjechaniu naszego środka transportu — niska podłoga jest zbawieniem, w tych wyższych muszę wejść z użyciem poręczy — nie stój w drzwiach!
No i jest jeszcze miejsce — jeśli zatrzyma się w miejscu niebędącym przystankiem, bądź na końcu długiego — nie wysiądę/wsiądę.
Po zamknięciu drzwi niemal na moich plecach następuje gwałtowne ruszenie, a w mojej głowie myśl – “złap się czegoś”. W jednej ręce telefon (bo przecież ktoś genialny wymyślił konieczność skasowania elektronicznego biletu — niepełnosprawny — kup miesięczny lub kartonikowy, kasowanie tych biletów jest bardzo trudne dla osób z ograniczoną sprawnością — i dodatkowo niskich), po skasowaniu jedziemy, a w głowie plan na wysiadkę. Znowu — jeśli zrobię to za wolno, kierowca zamknie mi drzwi przed nosem, a ja sobie wysiądę na następnym i spacerkiem do domu — zdarzyło mi się
No i ponownie — nie stój w drzwiach, nie obdarzaj swojej rurki miłością, lgnąc do niej całym ciałem, nie opieraj się o nią, bo przecież telefon na dwie ręce (to kup sobie mniejszy).
Nic szczególnego — to są po prostu zasady dobrego wychowania. A i proszę, nie stawiaj nic NA ŚRODKU — hulajnogi, torby z zakupami. Wysiadka poprzedzona slalomem, a jeśli złapać się muszę czegoś, co trzyma już inna osoba — otrzymuję wzrok pełen nienawiści i pretensji.
Naciśnięcie guzika dla niepełnosprawnych nie pomaga — wszyscy w lusterku wyglądają “normalnie”, więc pewnie pomyłka, jakbym miała wózek, podniesiono by dla mnie platformę, poczekano, aż wsiądę i zajmę bezpieczne miejsce, a tak, to radź se sam! No chyba, że jesteś sprinter – surferem.
Gdy już wysiądę, prychają i cmokają na mnie ci, muszący mnie wyprzedzić, a ja idę jeszcze wolniej — bo ciemność zapadająca już w połowie dnia szarpie mną jeszcze bardziej — nawet latarka w telefonie nie pomaga.
Czas zakupów też jest wyzwaniem, chociaż początek, czyli chodzenie po sklepie jest akceptowalny. Należy jedynie pamiętać o tym, aby pakować — szczególnie ciężkie przedmioty — do plecaka, bądź torby mogącej być niesioną na ramieniu oraz kupować niedużo rzeczy — byśmy je donieśli. Noszenie torby w jednej ręce — mocno rozregulowuje równowagę — dwie nie rozwiązałyby sprawy — bo chodzenie nierówno i się o nie obijanie, tak czy inaczej zaburza krok.
Płacenie — tragedii nie ma przy karcie — gotówka rządzi się innymi prawami, a szczególnie monety — tak wysypuje je na rękę jak 80-letnia babcia, a pani kasjerka bierze, co trzeba i następuje…
Pakowanie. Ten moment, w którym kasjerka wbija w ciebie wzrok, bo przecież kolejka, bądź co gorsza — zaczyna kasować kolejną osobę. A pomyśl, że ja to w ogóle wolno robię — czasem dwie osoby zdążą zrobić swoje:) By tego uniknąć pakuje wszystko z powrotem do koszyka, odchodzę na bok i pakuję, a jak nie mogę, to robię po swojemu.
Upominają mnie — słownie, bądź wzrokiem/gestem taksówkarze, gdy nie zapięłam jeszcze pasów, osoby trzymające dla mnie windę bądź przepuszczające mnie w drzwiach, szybsi na chodniku, czekający w kolejce wszędzie — aż zapłacę i spakuje, wymagający mojego podpisu, stojący w komunikacji, siedzący w komunikacji… problemem jest każde moje WOLNE działanie.
W ciągu całego dnia mam wolno-szybkie epizody dość często i nie, nie doszukuję się ich, bo na ich obecności mi nie zależy No pośpiesz się!
A ty ćwicz cierpliwość i akceptację.