Neurologicznie Chory Jest Szalony – Zaburzenia W Psychice

Opanowana nie byłam nigdy. Nikt nie był, nie mógł być. Chora. Mąż chorej. Syn chorej i córka chorej. Matka i ojciec chorej. Rodzeństwo chorej. Teściowa chorej. Nie wszyscy przetrwali, a ci, co przetrwali, kompletni nie wyszli.

Spokój w głowie jest moim największym wyzwaniem, bo stres, depresja, lęki i fobie są moimi największymi kumplami, a wszystkie moje problemy stwarzają wrażenie nierozwiązywalnych i niewyleczalnych. Ciało twierdzi, że wszystko jest w porządku, a umysł myśli coś innego. Panikuje, podpowiada fatalne scenariusze. Rządzi mną, a nie ja nim.

Poznaliśmy się w piękny, słoneczny dzień. Na zawsze razem! Ataksja i ja! “Jeśli ktoś zna powód, dla którego tych dwoje nie powinno być razem, niech powie teraz lub zamilknie na wieki”. 

Krzyczcie! Rozdzielcie nas!

Związałam się ze stalkerem i nękaczem, która przez wiele lat szeptała mi, że nadejdzie, aż w końcu przyszła…i pociągnęła mnie jeszcze w dół, choć dość nisko już byłam.

Zrujnowała mi życie i postawiła na przegranej pozycji, odbierając szansę na realizację celów życiowych, wymuszając ich zmianę i skupienie się na aktywności intelektualnej. A ja jej jeszcze pomogłam. Porzuciłam to, co robiłam. Bojąc się utracić coś w przyszłości, traciłam to już teraz. Nie potrafiłam wrócić i kontynuować, bo mimo że możliwości mniejsze to marzenia i pragnienia te same. Chciałam, a nie mogłam, ale też nie wiedziałam, co powinnam chcieć. Wszystko na przemian i kompletnie przypadkowo, brak jakiejkolwiek stabilizacji.

Pierwsza bitwa to motywacja i kapitulacja, by zdecydować czy dalsze życie to coś robienie, czy nic nierobienie. Na szczęście dołączyła się nadzieja: „Jakąż MOC miałoby PIEKŁO, gdyby uwięzienie w nim nie mogli śnić NIEBIE”. Niestety wszelką nadzieję zabija realizm, wiedza i świadomość. Wizja przyszłości, która na pewno się spełni, bo pewne etapy wydarzą się NA PEWNO, jedynie z wiarą, że później niż prędzej.

Boję się o mój aktualny i przyszły stan zdrowia, finanse, atrakcyjność, samotność, unieruchomienie, zależność od innych i to, w jakim mój mąż jest bagnie. No i nie ukrywam, że często pojawia się w mojej głowie pytanie, co mam robić w tym życiu przez przyszłości…

…i w takim momencie, mam największą ochotę, by się poddać, bo jaki jest sens w walce, która służy tylko przedłużeniu tego cierpienia. A koniec? Koniec. Wiem, jak wygląda, tylko żeby odebrał mi też rozum, bym nie wiedziała, w jak złej sytuacji jestem…

Akceptacja teraźniejszości. Tak, akceptacja i oddanie się jest rzeczą trudną, bo wiąże się z przyjęciem najgorszego, walką do upadłego i świadomością, że może to nic nie dać, bo tego co i dlaczego się dzieje w naszym życiu, nie wie nikt. Zaakceptowanie i nic więcej, bo pełna żalu będę zawsze i nie wybaczę jej nigdy, marzę tylko by się nie rozpaść, gdy szala zwycięstwa będzie przechylać się na jej stronę.

BIBLIOGRAFIA:

Gaiman Neil, Kieth Sam, Dringenberg Mike, Jones Malcolm II, Sandman. Nadzieja w piekle, Egmont Polska 2002, str. 22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *